Singielka - opowiadanie
Od jakiegoś czasu jestem sama. Moja najlepsza przyjaciółka chciała mnie koniecznie, gdzieś wyrwać. Ale jakoś nie byłam w nastroju, ani imprezować, ani tym bardziej się wiązać. Pewnego dnia Beata zaproponowała mi udział w przyjęciu, ona sam nie mogła przyjść, dlatego stwierdziła, szkoda aby bilet się zmarnował.
Podobno były to cykliczne imprezy... stwierdziłam, "ahhh czas wyjść do ludzi".
Dostałam od niej bransoletkę z niebieskich kamyczków. Powiedziała mi abym ją dała osobie przy wejściu oraz powiedziała, "tak, wiem wszystko" (nie wiedziałam po co to dokładnie było, przyjaciółka tłumaczyła mi, ze będzie tam jakiś konkurs, a do wygrania wycieczka, stwierdziłam, ok :)
I tak zbliżał się czwartek (dzień przyjęcia), nie wiedziałam w co się ubrać. Z początku myślałam o jakiejś garsonce, ale jak Beata dowiedziała się o moim planie od razu wybiła mi to z głowy: "dziewczyno, zakładaj małą czarna, tam będą fajni faceci! I nie zapomnij zabrać bransoletki".
Przyjechałam na miejsce taksówką. Przy wejściu stała ochrona oraz dziewczyna. Zgodnie ze wskazówkami powiedziałam: "tak, wiem wszystko" oraz podałam jej bransoletkę. Ona wrzuciła ją do jakiegoś pojemnika.
W dużej sali stało kilkanaście osób, następne dochodziły. W większości były to osoby w wieku od 30-45lat, wszyscy byli elegancko ubrani. Chodziły dziewczyny z przekąskami oraz kelnerzy z szampanem. Po pewnej chwili sala się zapełniła. Nagle zniknęli kelnerzy, zostali byli tylko goście. Do pomieszczenia weszło 3 ochroniarzy oraz kobieta. Dwóch dryblasów trzymało pojemniki jeden z bransoletkami... a drugi z męskimi zegarkami. Nie wiem czemu ale zaczęłam czuć się nieswojo.
Prowadząca zaczęła mówić: "Witam Państwa, za chwilę rozpoczniemy zabawę, oczywiście jak rozumiem, wszyscy zaakceptowali zasady? Cieszy mnie to bardzo, przypomnę tylko, ze porządku będzie pilnować ochrona oraz iż nikt przed końcem nie może opuścić tego pomieszczenia."
Serce zaczęło mi łomotać... gdzie ja się znalazłam? czy to jakaś sekta?.
Kobieta kontynuowała... "przypominam, że zaczyna bawić się początkowo tylko 7 par, reszta się przygląda", "stosunek nawiązujemy tylko z wylosowanymi partnerami". Nim do mnie dotarło o co chodzi w tym przyjęciu, losowanie się rozpoczęło. Najpierw wylosowano pierwszą parę. Mężczyzna wyglądał na bardzo zadowolonego, na dzień dobry przejechał ręka po udzie partnerki, by później dotknąć delikatnie jej pośladka. Nie podobało mi się cale to zgromadzenie, dlatego czym prędzej udałam się w stronę drzwi, niestety zostałam zatrzymana przez ochroniarza: "ja, ja.." Po czym kobieta wylosowała moją bransoletkę i zegarek, jakiegoś faceta który zmierzał w moim kierunku. Wylosowany facet szepnął :"Jestem Patryk". Wiłam się jak wąż, chcąc wydostać z tej sytuacji.

Patryk zaczął pieścić mój pośladek, wkładać rękę pod moja sukienkę. Odchylając głowę zauważyłam, jak jakaś kobieta obciągała facetowi, inni całowali się bez opamiętania. Lecz prawie cala sala przyglądała się mi. Chyba wszystkich podniecał widok zaskoczonej kobiety. Patryk coraz wyżej zaczął masować moje uda, dostawałam lekkich dreszczy, czując jego palce.
W pewnej chwili dotknął mojej muszelki, mówiąc: "mmm mokre majteczki". Dostałam wypieków na twarzy. Patryk jednym ruchem zdarł ze mnie figi. Muskał palcami muszelkę, bawiąc się tym samy ze mną... po kilku sekundach zaczęłam pojękiwać, bardzo mu się to podobało. Poprosił gościa z sali aby mu pomógł: "rozpal ja dla mnie" kierując jego dłoń do mojej szparki. Szybko włożył palec do mojej dziurki, najpierw niezbyt głęboko, później wsuwając go głębiej, wyjął i polizał mówiąc: "cieplutka". Patryk zaczął się rozbierać, zdjął marynarkę, po czym ugniatał swoje krocze przez spodnie. Nieznajomy teraz spróbował wsadzić dwa swoje palce, nie było łatwo przez moja wąska szparkę. Zaczęłam pojękiwać w rytm jego ruchów. Patryk chyba zrozumiał że dochodzę dlatego szybko opuścił spodnie i podszedł do mnie przeganiając innego mężczyznę. "Rozluźnij się kotku, czeka cię rozkosz", wszedł we mnie bardzo szybko i głęboko, kładąc się praktycznie na mnie. Ruszał się bardzo rytmicznie, co jakiś czas przyspieszając. Całą salę ogarnął jęk kobiet oraz dyszenie mężczyzn. Ja też nie zachowywałam się cicho, czując, że orgazm się zbliża, wydalam z siebie donośny jęk, słysząc to mój partner przyspieszył, chcąc nadrobić swój orgazm. Moje ciało falowało w rytm jego pchnięć. Po chwili poczułam jak moją dziurkę oblewa jego nektar. Po chwili czym uśmiechnął się do mnie, mówiąc :"jesteś boska, Mała Szparko".
"Może zdejmiemy tą sukienkę?", mój strach przerodził się w ekstazę, zdjęłam bez wahania z siebie sukienkę, zostałam tylko w staniku, Patryk w tym czasie rozebrał się całkowicie, był wysportowany z płaskim brzuszkiem, jędrnymi pośladkami oraz wspaniałym peniskiem. Widząc, ze chcę sama zdjąć stanik powiedział: "czy mogę dostąpić tego zaszczytu?"
Dotknął jednej piersi, liżąc jej sutek. Dotykałam jego barków, lecz on skierował moją dłoń do swojego przyrodzenia: "wymasuj mi go!".
Kazał mi wstać kanapy: "oprzyj się o nią" klękałam, opierając się z wypiętymi pośladkami: "szerzej nogi" usłyszałam po czym poczułam mocne pchniecie. "będziesz jęczeć jak oszalała, mała szparko". Jego ruchy tym razem były powolne i niezbyt głębokie na początku. Jedną ręka trzymał moje biodra, druga dotykał mojego guziczka. Jęczałam cały czas."aaaa", "oooooooo". Patryk dostrzegł drugą parę w podobnej pozycji, zagadał do nich: "ścigamy się?". Po chwili myślałam, ze zwariuję, jego ruchy były bardzo szybkie, mój biust podskakiwał niczym oszalały, jego kutasek, wędrował bardzo głęboko, co czułam doskonale. Razem z drugą kobietą jęczałyśmy jak oszalałe, a panowie nie przestawali, ani nie zwalniali, ja pierwsza dostałam orgazmu, odpływając całkowicie, chwile później poczułam orgazm partnera, jego wytrysk był intensywny, czułam, że jego sperma spływa po moim udzie. Dyszeliśmy ze zmęczenia, złączeni w jedność. Gdy wyszedł ze mnie padł koło mnie śmiejąc się i całując. Chciałam aby ten wieczór się nie kończył, trwał wiecznie... lecz zegar w sali zaczął dzwonić... "Musimy się zacząć ubierać, Mała Szparko... mam nadzieje, że do następnego". Następnego dnia, gdy szłam do pracy zastanawiałam się czy była to jawa czy sen, lecz jedno mi przypominało o tym... czułam moją szparkę ;p